niedziela, 21 czerwca 2015

Zdrowie w... CIĄŻY

Czerwiec leci, a wręcz zasuwa, a ja zagapiłam się z terminem wrzucenia posta z serii „Zdrowie w...”. Moją jedyną, ale naprawdę dobrą wymówką jest to, że 18 czerwca minął termin przewidywanych narodzin mojej Małej ;-) Z tej racji odpoczywam w domu, każdego dnia myślę „Czy to już?” i obijam się od 4 ścian w niecierpliwości czekając na nowego człowieka w naszej rodzinie.

Dlatego dzisiaj niejako podsumowanie moich ostatnich 9 miesięcy w postaci tego wpisu. 

Przypominam, że post jest częścią serii „Zdrowie w...”, w którym chcę pokazać Wam, jak w prosty i nieinwazyjny sposób wprowadzić zdrowie w różne dziedziny swojego życia.
Do tej pory ukazały się posty:
1. Zdrowie w... PRACY http://pecorellablog.blogspot.com/2015/06/zdrowie-w-pracy.html
2. Zdrowie w... CIĄŻY http://pecorellablog.blogspot.com/2015/06/zdrowie-w-ciazy.html


Na początku ciąży trafiłam na anglojęzycznego bloga, na którym autorka opowiada swoje ciążowe historie i dzieli się  z czytelniczkami, jak zadbać o siebie w tym wyjątkowym czasie, co robić, czego nie robić, co wkładać do garnka, ile razy tygodniowo ćwiczyć, jakiej muzyki słuchać itd.

Wiecie co mnie uderzyło? Wspomniana kobieta miała za sobą 4 ciąże i dopiero w ostatniej postanowiła naprawdę wziąć się za siebie i wprowadzić zdrowe nawyki. Podczas 3 pierwszych ciąż piła colę, jadała w McDonaldzie, wolny czas spędzała przed telewizorem i z tego, co pamiętam paliła regularnie papierosy.

Jak to odbiło się na jej dzieciach? Otóż wszystkie jej dzieci na coś chorowały. Czy była to astma, czy alergia na jakąś żywność, czy ogólne obniżenie odporności... Zadbanie o swoje zdrowie przełożyło się natomiast mocno na jej samopoczucie w ostatniej ciąży. Autorka pisze, że miała więcej energii, lepiej się czuła, miała szybszy, mniej bolesny poród.

Jaki z tego morał?

Nie dajmy się zwariować. Nie mówię, żeby od tej pory wszystkie panie w stanie błogosławionym do obiadu sięgały po szklankę coli, a zamiast iść na spacer rozkładały się wygodnie plackiem na kanapie, najlepiej podpalając papierosa.

Po prostu jeśli nie masz głowy do picia koktajlu ze szpinaku każdego dnia albo źle się czujesz i nie masz ochoty na wyjście na basen – nie rób tego. Ciąża to czas, w którym kobieta ma dbać o siebie. Ma być szczęśliwa, spokojna, najedzona i uśmiechnięta.

Pomyśl o tych rzeczach, które sprawiają, że czujesz się lepiej i dostarczają Ci przyjemności. ... i rób to!

1)      Sport

Ciąża to dobry moment, na wyrobienie w sobie nawyku aktywności fizycznej. Moja rada to wybrać sobie jakiś rodzaj ćwiczeń, typu fitness dla przyszłych mam, pływanie czy spacer i kilka razy w tygodniu z niego korzystać. Dla mnie najlepszym sportem były wieczorne spacery z Moim Ukochanym – relaks dla głowy i dla ciała za jednym razem ;-)

2)      Dieta

Kiedy brzuch rośnie warto przyjrzeć się temu, co jemy. Zmiany nie muszą być spektakularne.
Wystarczy jasne pieczywo zamienić na ciemne, do każdego posiłku dokładać jakieś warzywo, a zamiast czekolady schrupać  jabłko albo orzeszki i suszone owoce. Stara jak świat zasada 5 posiłków dziennie to też bardzo dobry pomysł na siebie. Pamiętaj, że Twoja kruszyna potrzebuje zróżnicowanych składników, żeby prawidłowo się rozwijać. Dla mnie najlepiej smakują potrawy, które są kolorowe i ładnie wyglądają ;-). Staraj się więcej gotować, dusić, piec, wyrzucić kupne gotowe dania z lodówki i ograniczyć spożycie soli i cukrów.

3)      Leki

Moja rada – przyjmuj tylko te lekarstwa, które zaleca Ci lekarz i które są dla Ciebie niezbędne. Często widzimy w Internecie lub telewizji reklamy, promujące super suplementy dla ciężarnych. Odradzam. Zdrowa ciąża wyklucza stosowanie sztucznych składników. Jedz to, co wydaje Ci się dobre i zdrowe, staraj się nie przyjmować niepotrzebnych tabletek. Oczywiście nie mówię tutaj o mamach, które koniecznie muszą zażywać leków celem leczenia wcześniejszych chorób. Warto każdą taką decyzję skonsultować wcześniej ze swoim lekarzem.

4)      Woda

Picie wody! Koniecznie! 3-4 litry dziennie płynów to minimum. Podczas ciąży codziennie w naszym organizmie wymienia się około 500ml wód płodowych. Jeśli chodzi o moje wcześniejsze opinie, żeby nie dać się zwariować, w tym przypadku pozostaję bezwzględna. W ciąży TRZEBA dużo dużo dużo pić! Koniec kropka.

5)      Relaks

Nie bez kozery mówi się, że kobieta w ciąży musi o siebie dbać pod każdym aspektem. Mamy, które miały dookoła siebie podczas ciąży zatroskaną rodzinę, przejęte koleżanki lub mężów wiedzą, jak miło jest być „obsługiwaną” z każdej strony ;-) Obiad przyniesiony przez mamę, zakupy robi mąż, koleżanka posprząta w domu... Dziewczyny to ostatnia taka nasza szansa w życiu, więc koniecznie z niej skorzystajcie! Wolny czas przeznaczcie na relaks i odpoczynek. Stan błogosławiony to czas, kiedy wreszcie można na spokojnie napić się herbaty, poczytać książkę, pospać czy po prostu NIC NIE ROBIĆ. Polecam ;-)


A Ty, jak wspominasz swoją ciążę? Jak dbasz o siebie i swoje zdrowie? Jeśli masz jakieś rady dla przyszłych mam, podziel się w komentarzu! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz