czwartek, 4 czerwca 2015

Picie wody - ile, kiedy, po co i jak?

Jestem typem osoby, która mocno wierzy w proste rozwiązania. Dlatego kiedy zadaję sobie pytanie „co mogę zrobić dla swojego zdrowia/ wyglądu/ samopoczucia?” jako pierwsza zapala się w mojej głowie myśl „Pij więcej wody!”.


Historia życia

Krótkim słowem wstępu – mam ogromne problemy z wypiciem odpowiedniej ilości płynów każdego dnia (i mam wrażenie, że nie należę do wyjątków). Kiedyś sytuacja wyglądała gorzej (piłam głównie kawę z automatu i słodkie gazowane napoje... żenada), ale nawet teraz nie mogę powiedzieć, że osiągnęłam „wodny” sukces. Zdarza mi się wypić wieczorem zaległy litr albo nadrobić kilka szklanek, opróżniając całą butelkę do obiadu. 

Czy to jest dobra metoda? Nie sądzę. Ale cały czas się staram, szukam dobrej dla siebie metody i ściągam różne pomysły od koleżanek lub z Internetu (o tym za chwilę). Myślę, że każda z nas powinna znaleźć swoją drogę na wyrobienie nawyku regularnego picia wody.


Po co cała ta woda?

Oto jest pytanie! No właśnie. Dlaczego picie wody jest takie istotne? Myślę, że często spotykacie się na stronach internetowych z artykułami o wodzie i jej wspaniałym wpływie na wszystko poczynając od piękniejszej skóry, poprzez utratę cellulitu, po lepsze samopoczucie. Nie pozostaje nic innego, jak wstać sprzed komputera, wypić szklankę wody i żyć wiecznie, prawda?

Prawda jest taka, że woda to jeden z ważniejszych elementów, które codziennie przyjmujemy. Woda to 60-70% ludzkiego ciała. Jest niezbędna w wielu procesach zachodzących w naszych organizmach (m.in. spalaniu tkanki tłuszczowej, o czym będzie zaraz). Rozpuszczone w niej elementy – sole mineralne, substancje odżywcze - są transportowane i dostarczane do komórek różnych tkanek. Tkanka mięśniowa jest zbudowana nawet w 75% z wody! Dodatkowo woda ma neutralne pH, co jest istotne w regulacji gospodarki kwasowo-zasadowej.


Suche fakty

Co jeśli już wypijamy za mało wody, ale w sumie czujemy się dobrze? Niestety mam złą wiadomość. Niedobór lub spadek ilości płynów w ciele doprowadza do zakwaszenia i zalegania toksyn  w ciele – co grozi poważnymi konsekwencjami dla naszego zdrowia. 

Warto też wiedzieć, że uczucie pragnienia pojawia się, kiedy brakuje już 300 ml wody w ciele! Szczególnie w upalne dni musimy dbać o odpowiednie nawodnienie. Pocenie się i parowanie skóry to sztuczki naszego ciała na zmniejszenie temperatury, kiedy na dworze słońce i 30 stopni. Do tego procesu jednak niezbędna jest woda wspomagająca termoregulację, dlatego trzeba pamiętać o regularnym popijaniu w ciągu dnia.


Ile dziennie pić wody?

Sporym uogólnieniem jest zasada popularnych 2 litrów czy inaczej 8 szklanek dziennie. Przyjmuje się, że należy pić 1 litr na 30 kg ciała (wyliczenia podane przez Światową Organizację Zdrowia) lub 1 ml płynu na 1 kcal spożywanego pokarmu. Druga metoda jest polecana osobom prowadzącym aktywny tryb życia – nie zawsze dwie osoby ważące 60 kg będą potrzebowały tyle samo wody. 

Żeby obliczyć swoje zapotrzebowanie na płyny można skorzystać z naprawdę fajnego kalkulatora internetowego pod adresem www.wodnykalkulator.pl. Wystarczy wpisać swoje dane, m.in. wiek, płeć, waga, miejsce pobytu, a także wybrać napoje, które zazwyczaj pijemy i wyskoczy nam prawidłowy bilans i wskazówki dotyczące naszych nawyków.


Woda – jedyny nektar zdrowia?

Problem pojawia się, kiedy wody po prostu nie lubimy. Jest na to jednak sposób. W Internecie znajdziemy różne sposoby na urozmaicenie smaku (właściwie jego braku!) wody. Mi najbardziej smakuje mi szklanka wody z plasterkiem cytryny i ogórka, ale też pyszne są połączenia z domowej roboty syropami. Do wody można też dodać pokrojone owoce, świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy, listek mięty albo limonkę.

Ale czy naprawdę mamy pić wyłącznie wodę? Na szczęście nie! Dozwolone są różne rodzaje napojów –soki, słodzone i niesłodzone, kawa, herbata, mleko, izotoniki. Woda jest jednak najlepszym wyborem, dlatego że nie ma kalorii! Do wcześniej wymienionych napojów dodawane są słodziki, konserwanty lub popularny syrop glukozowo-fruktozowy. Natomiast i jedna, i osiem szklanek wody ma tyle samo kalorii – równe zero!


Woda a odchudzanie

Stąd często słyszymy, że dobrej diecie towarzyszy odpowiednia ilość wody. Zgodzę się, że trzeba pić dużo, kiedy chcemy stracić kilogramy, ale nie po to, żeby zapełnić czymś żołądek lub zmniejszyć głód. Woda nie zastąpi prawidłowej diety i zdrowo skomponowanych posiłków. 

Natomiast jest konieczna przy spalaniu kwasów tłuszczowych, czyli tkanki tłuszczowej, której chcielibyśmy się pozbyć. 

Ale ale! Woda i dieta nie wystarczą. Żeby poprawić metabolizm i zwiększyć spalanie trzeba wprowadzić ruch do swojego dziennego planu, najlepiej 30minut aktywności fizycznej przez 5 dni w tygodniu. 

Dodatkowo pamiętajmy, że pierwsze dni odchudzania to zazwyczaj utrata płynów (mówimy NIE wszystkim głodówkom!). Tym bardziej pamiętajmy o wypiciu odpowiedniej dla nas ilości wody.


Metody

Wiemy już wszystko o wodzie. Teraz najtrudniejsze. Nauczyć się picia wody. Jak pisałam wcześniej, ja dalej nie znalazłam metody idealnej dla siebie. Poza tym jestem w trochę innej sytuacji, bo mija właśnie 9. miesiąc mojej ciąży (pozdrawiam wszystkie czerwcowe mamy ;-) ), dlatego piję zawsze, kiedy tylko mam dostęp do szklanki z wodą lub biorę łyka z butelki z filtrem węglowym. 

Jednak jest kilka sposobów, które bym poleciła:
  •  Stara jak świat metoda 8 szklanek dziennie. Najważniejsza jest szklanka poranna – tuż po obudzeniu dawka wody wspomoże metabolizm i samopoczucie na cały dzień.
  • Picie przed i po posiłkach. Jeść trzeba, więc z pewnością ileś tej wody wypijemy. Dodatkowo można wyrobić sobie nawyk regularnych posiłków, np. wypijając trochę wody o konkretnych godzinach przed każdym z 5 posiłków dziennie.
  • A może rywalizacja? Małe zawody z przyjaciółką/ mamą/ córką zmotywują nas do osiągnięcia swojego celu. Dwie butelki wody podpiszcie swoimi imionami i porównajcie swoje wyniki wieczorem. Okaże się, że taka błahostka jak picie wody może być dobrą zabawą ;-)
  • Budzik. Nastawiamy przypominajkę co dwie godziny od 6 do 20 i mamy 2 litry! Ta metoda ma jednak zdecydowaną wadę, bo nie pijemy wtedy, kiedy czujemy się spragnione, a wtedy kiedy „trzeba”. Ja nie wyobrażam sobie obiadu bez szklanki soku albo kolacji bez herbaty z cytryną, ale może komuś ta metoda przypadnie do gustu.
  • Ostatnim pomysłem jest motywacja długofalowa – czyli wpisywanie „wodnych raportów” do kalendarza. Zamiast katować się przypominaniem, policzmy ile pijemy dziennie. Realne cyfry napisane na kartce papieru uświadomią nam czy mamy problem i czy musimy coś z tym robić.

Wskazówki i porady

Na sam koniec kilka porad, które dla Was przygotowałam:

- Woda niegazowana będzie lepsza niż gazowana. Ta z bąbelkami może uszkodzić warstwy naszego układu pokarmowego, wywołując nieprzyjemne palące uczucie.

- Mineralna woda powinna zawierać minimum 1g składników mineralnych na 1000 ml wody. Mniejszą zawartość ma woda źródlana.

- Wiem, że często mówi się, że woda z kranu to samo zło i można pić tylko tę butelkowaną. Ja jednak zdecydowałam się na bidon z filtrem węglowym, do którego wlewam wodę zawsze kiedy jestem w pobliżu jakiegoś kranu. Jestem zadowolona, bo nie muszę taszczyć ze sobą ogromnych baniaków, no i nie martwię się o to, że nie będę miała nic do picia pod ręką.

- Spotkałam kiedyś w fitness klubie panią, którą przyznała się, że wypija dziennie 3 filiżanki kawy dziennie. I tyle. Nie wiem na ile możliwe jest to, że nie miała do tej pory problemów ze zdrowiem. Tłumaczyła się tym, że nie umie sobie wyrobić nawyku popijania i nie ma siły ze sobą walczyć. Moje drogie! Wszystko jest do zrobienia. Każdy dzień jest dobry, żeby zacząć coś na nowo! Nawet jeśli wczoraj się nie udało, ba!, cały tydzień jestem na minusie, warto spróbować znów jutro.


Gdzie można poczytać?

Internet jak kosmos jest wielki i wiele rzeczy o wodzie już napisano. Dla zainteresowanych tematem podaję adresy z mądrymi przemyśleniami:




http://pracowniafizjoteka.pl/nawodnienie-woda/ > alternatywne sposoby nawadniania ciała

http://www.wodnykalkulator.pl


Ciekawa jestem bardzo, jakie są wasze doświadczenia z piciem wody. Czy przywiązujecie uwagę do picia wody? Ile płynów wypijacie dziennie? Może macie jakieś triki, żeby nie zapominać o piciu wody? 

Zapraszam do zostawiania komentarzy ;-)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz